niedziela, 4 listopada 2012

During autumn

Nie wiem jak Wy, ale u mnie okres kiedy pojawiają się problemy z komputerem, stają się jednymi z tych najgorszych. Nie wspominając już o formatowaniu całego systemu, który u mnie nastręcza niewyobrażalnych wręcz problemów, bo zawsze musi mnie przy tym spotkać jakaś nie miła niespodzianka. I w ten sposób straciłam część swoich danych, zdjęć etc. A cały system zaczął wariować do takiego stopnia, że za żadne skarby świata nie mogłam wejść na jakiekolwiek swoje konto, nie zależnie czy to blogger czy poczta. Pomijam niekontrolowane wyłączenia wszystkiego. Także można uznać że jestem podłamana, a może raczej wkurzona, szczególnie drugą już wciągu dwóch miesięcy naprawą sprzętu. Wolę to przemilczeć. Proszę tylko o jedno - trzymajcie kciuki by wszystko szybko wróciło do poprawnego funkcjonowania.

A teraz rozpocznijmy o wiele przyjemniejszy temat - jesień. Chciałam Wam przedstawić zdjęcia mojego jesiennego bukietu. I choć na dworze zima to astronomicznie wciąż mamy jesień. Muszę się przyznać, że ja mam jej znaczny niedosyt. Za szybko to wszystko się zmienia, za szybko przemija. To pewnie też dlatego mój organizm jakoś nie może przyzwyczaić się do nowych warunków. Stąd też u mnie w domu wciąż panuje jesień. A centralne miejsce na stole zajmuje ta oto ozdoba.

Cały bukiet, wykonany został z jesiennych liści. Muszę przyznać, że lubię zwijać te małe różyczki ze świeżych jesiennych liści zebranych podczas spaceru w słoneczny dzień. Ahh tak.

Ok, spróbuję opisać sposób wykonania pojedynczej różyczki:
Potrzebujecie świeżych liści klonu. Budowę różyczki zaczynamy od liści mniejszych pod względem gabarytów, a im dalej posuwamy się w pracy tym używamy większych liści. Bierzemy pierwszy liść i zginamy go na pół tak aby każdy wystający róg został zagięty. To tworzy nam prostą linię, która będzie stanowić płatki róży. Z tak zgiętego liścia zwijamy rulonik, a następnie dodajemy kolejne zagięte liście, okręcając rulonik - tworząc tym samym kolejne warstwy płatków. Aby róża lepiej się prezentowała najlepiej odrobinę marszczyć kolejne warstwy. Jeśli dochodzimy do momentu kiedy trudno jest nam już utrzymać liście związujemy je drucikiem florystycznym lub jakąś nicią. W ten sposób zabezpieczymy wykonaną pracę. Takie zabezpieczenie można wykonać parę razy podczas pracy nad jedną różyczką - od tak dla ułatwienia :)




ENG. I have no idea what do you do when your computer is breaking down, but I am actually in a quite mess. My computer is closing up in the most unexpected moments. I can't see or log into anything: posts, blogger etc. So I am... well... peeved. In this way my computer is in repair for the secound time during two months.  I also needed to do format, which I hate, because when I am doing it something always need to go wrong. And this time wasn't different, I lost half of datas, photos and my software started freacking out. So... better will be  leaving it in peace. But please,  keep your fingers crossed that this time my computer will be finally cure from everything.

Now let start definitely nicer topic - autumn. I want to show you pictures of my autumn bouquet. Weather is unstable but astronomically we still have autumn, which by the way is still reigning in my home. And bouquet stand in the middle of main table. 

This whole bouquet is made from leafs. I must say, that I love making this little roses from the fresh leafs collected in the sunny day. And for me they look great.



3 komentarze:

  1. dostałam kilka lat temu od koleżanki i do dziś mam zasuszony bukiet z takich właśnie liści! Wyglądają jak prawdziwe róże :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Wasze opinie, każda jest dla mnie ważna :)
Thank you for your opinions, each one is important for me